(Home)

Janusz Bublewski
Zielonka

ELEKTROWNIA W WOŁOMINIE

Pierwsze udane próby z wykorzystaniem elektryczności do celów oświetlenia rozpoczęto w Warszawie i okolicach w początkach lat osiemdziesiątych XIX wieku. Oświetlenie elektryczne, przy pomocy lamp łukowych, zaczęły stosować nieliczne zakłady przemysłowe jak np. Fabryka Frageta i Norblina, fabryka Lilpopa, Stalownia na Pradze, Przędzalnia Bracia Briggs i ska w Markach, Fabryka K Rudzki w Nowomińsku [Mińsk Mazowiecki], Papiernia w Jeziornie. Dopiero opanowanie produkcji wynalezionej przez Thomasa Edisona żarówki i uruchomienie w Warszawie w latach 1903-1904 elektrowni publicznej dużej mocy upowszechniło zastosowanie energii elektrycznej do oświetlania ulic, mieszkań, instytucji publicznych i zakładów przemysłowych. W Warszawie coraz więcej ulic, placów oraz urzędów i mieszkań miało oświetlenie elektryczne. Doceniano jakość i wygodę światła elektrycznego, a inwestowanie w elektrownie i sieci dostarczające energię elektryczną uznano za dochodowy interes. Również w miejscowościach podwarszawskich powstały elektrownie: w Konstancinie, Otwocku, Skolimowie. Dalszą budowę elektrowni zahamował wybuch I wojny światowej.

Wołomin w tym czasie, mimo dość dobrze rozbudowanej infrastruktury przemysłowej, był wsią.

W październiku 1913 roku zawarto kontrakt koncesyjny z Kazimierzem Patzerem na budowę w Wołominie elektrowni i sieci elektrycznej wraz z eksploatacją.

W pierwszych dniach wojny, 10 sierpnia 1914 r., miejscowi działacze społeczni powołali w Wołominie Komitet Obywatelski, będący zaczątkiem instytucji samorządowej. Przewodniczącym został Henryk Wojciechowski, zastępcą Mieczysław Czajkowski, sekretarzem Jan Malinowski, skarbnikiem Czesław Dąbrowski, członkiem Komitetu został Wincenty Kowalski.

Komitet organizował pomoc żywnościową, poświęcał też wiele uwagi opiece zdrowotnej. Poruszono też sprawę elektryfikacji Wołomina interesując się stanem kontraktu zawartym z Kazimierzem Patzerem na budowę elektrowni.

W roku 1916, okupacyjne władze niemieckie wydzieliły z gminy Ręczaje osadę miejską Wołomin i powołały Komisarza Józefa Strohmajera, który 23 marca 1917 r. zwołał pierwsze ogólne zebranie nowo utworzonej osady miejskiej. Wybrano skład sześcioosobowej Rady. Jednym z pierwszych tematów obrad Rady były sprawy aprowizacji, zdrowia oraz zapewnienia Wołominowi oświetlenia elektrycznego. Na kolejnym posiedzeniu Rada powróciła do dawnego projektu zbudowania w Wołominie elektrowni i w związku z tym zaktualizowała porozumienie sprzed trzech lat z Kazimierzem Patzerem.

4 lutego 1919 r. Wołomin otrzymał prawa miejskie. Sprawa elektryfikacji miasta stała się nagląca. Ponieważ budowa elektrowni nie ruszyła z miejsca Rada Miejska Wołomina 20 czerwca 1919 r. rozwiązała umowę z Kazimierzem Patzerem i postanowiono zdecydowanie rozwiązać problem oświetlenia elektrycznego miasta. Wojna 1920 roku opóźniła te starania i dopiero w styczniu 1922 r. Rada Miejska udzieliła koncesji Benonowi Kaniewskiemu na budowę prywatnej elektrowni.

Niestety i te działania zakończyły się niepowodzeniem. Wprawdzie w roku 1924 uruchomiono elektrownię pod nazwą “Zakład Energetyczny Użyteczności Publicznej” ale było to przedsięwzięcie nieudane pod względem technicznym i organizacyjnym. Jak wspomina sędziwy Stefan Kamiński, właściciel elektrowni zatrudnił do jej obsługi utalentowanego technicznie Mieczysława Kamińskiego (brata Stefana) a sam przesiadywał w restauracji M. Połoneckiego (ul. Kościelna 21). Gdy właściciel był potrzebny w elektrowni pracownicy wykręcali bezpieczniki, w restauracji gasło światło co było sygnałem dla Benona Kaniewskiego do powrotu do elektrowni. Zużyta, często psująca się maszyna parowa opalana drewnem, sieć częściowo wykonana z drutu żelaznego, kłopoty z dostawą paliwa spowodowały, że dostawa energii elektrycznej do odbiorców była nieregularna a po kilku miesiącach ustała zupełnie. Po kilkuletnich próbach zbudowania koncesjonowanej przez miasto elektrowni prywatnej, sprawę przejął w 1925 r. magistrat, którym kierował energiczny i mający inżynierskie wykształcenie, burmistrz Mieczysław Czajkowski. Pierwszego stycznia 1926 r. popłynął prąd z elektrowni miejskiej.

W budynku przy ulicy Fabrycznej (obecnie ul. Daszyńskiego 3), wybudowanym dla potrzeb elektrowni, początkowo zainstalowano i uruchomiono jeden zespół prądotwórczy. Prądnica trójfazowa napędzana była przez silnik spalinowy Diesla o mocy 100 KM. Prąd o napięciu 3 ´  380 V, poprzez rozdzielnicę, wyłączniki i bezpieczniki doprowadzany był do metalowego kratowego słupa zbiorczego usytuowanego na ulicy przy elektrowni i dalej rozprowadzany liniami rozwieszonymi na drewnianych słupach do odbiorców energii. Z czasem odbiorców przybywało i jedna mała prądnica już nie wystarczała, W roku 1928 Magistrat postanowił rozbudować elektrownię miejską i linie elektryczne. Zebrano oferty na zakup silnika spalinowego, prądnicy i słupów.

W efekcie zakupiono i zainstalowano silnik Diesla o mocy 300 KM i odpowiednią prądnicę. Wybrano też dostawcę słupów. Nowy silnik spalinowy, posiadający duże koło zamachowe o średnicy około czterech metrów, uruchamiany był automatycznie, przy pomocy sprężonego w butli powietrza. Powietrze do butli tłoczył jeden z cylindrów silnika, który okresowo pracował jako sprężarka. W celu usprawnienia dostaw paliwa (ropy), wzdłuż ulicy Fabrycznej, Pięknej i dalej do torów kolejowych wybudowano rurociąg. Ropa z cysterny, rurociągiem dostarczana była do dużego zbiornika, znajdującego się w specjalnym budynku na placu za elektrownią. Następnie ropa przepompowana była do mniejszego zbiornika podwieszonego pod sufitem w hali maszynowni skąd spływając grawitacyjnie zasilała silniki.

Po rozbudowie elektrowni i sieci, można było przyłączyć nowych odbiorców pobierających energię elektryczną do oświetlenia i do silników w zakładach przemysłowych i warsztatach. W Wołominie działało kilka firm, koncesjonowanych przez Magistrat, które wykonywały instalacje elektryczne w przyłączanych do sieci budynkach.

Oświetleniem elektrycznym domów i ulic interesowały się także okoliczne miejscowości. Przykładowo w Kobyłce mieszkańcy działający w Towarzystwie Przyjaciół Osiedla Kobyłki i Okolic własnym kosztem wybudowali linię zasilającą i zostali przyłączeni do wołomińskiej elektrowni (rys. 1).


Rys. 1. Dowód udziału w przedsięwzięciu budowy elektrowni

Opłaty za prąd używany do oświetlenia wynosiły 81 groszy za 1 kilowatogodzinę (kWh), 10% podatku i 1,5 złotego za dzierżawę licznika [w roku 1939 cenę energii obniżono o 5 groszy]. Na odwrocie rachunku wymienione były warunki korzystania z prądu elektrycznego (rys. 2).


Rys. 2. Rachunki za prąd

Koszt energii elektrycznej był znaczącą pozycją w budżecie wielu mieszkańców Wołomina którzy starali się ograniczać pobór energii, zwłaszcza w okresie długich dni wiosenno letnich. Powodowało to kłopoty dla budżetu miasta, gdyż niezależnie od wielkości wpływów pieniężnych za energię, trzeba było płacić pensje pracownikom elektrowni i dostawcom paliwa i smarów. Magistrat próbował ratować budżet pobierając w miesiącach letnich przedpłatę za energię zużytą jesienią i zimą oraz wprowadził opłaty karne za opóźnienie wpłat za pobór energii. Magistrat próbował też ograniczyć wydawanie koncesji na wykonywanie instalacji elektrycznych na korzyść pracowników elektrowni, ale te działania nie znalazły posłuchu w Radzie miasta. Mimo trudności finansowych elektrownia wołomińska działała bo innego wyjścia nie było. Duże elektrownie w Warszawie i Pruszkowie posiadające rządowe zezwolenia na elektryfikacje terenów podwarszawskich, po prawej stronie Wisły nic nie robiły w tej dziedzinie natomiast starały się hamować inicjatywy budowy lokalnych elektrowni. Chcąc przyśpieszyć elektryfikację terenów podwarszawskich w roku 1936 utworzono Zakład Elektryczny Okręgu Podstołecznego ale do roku 1939 nie poprawiło to elektryfikacji okolic Wołomina.

W końcu sierpnia 1939 r. do elektrowni wołomińskiej dostarczono, zamówioną przez Magistrat, cysternę ropy a 1 września rozpoczęła się druga wojna światowa. Elektrownia mając duży zapas paliwa pracowała normalnie w czasie działań wojennych i pierwszych miesięcy okupacji. Mieszkańcy wspominali, że wracając w końcu września z poniewierki i bałaganu wojennego zastali w Wołominie spokój i pracującą elektrownię. Elektrownia w tym okresie miała też szczęście, 10 września w czasie bombardowania przez Niemców Wołomina, duża bomba spadła na ulicę Fabryczną, metr od elektrowni .....i nie wybuchła. Gdyby wybuchła można sobie wyobrazić co by się stało z elektrownią mającą pełne zbiorniki paliwa. Okupacja niemiecka trwała, zapas paliwa dla elektrowni się wyczerpał a zdobycie nowego paliwa było coraz trudniejsze. Elektrownia pracowała okresowo i wtedy uruchamiane było miejscowe kino “Oaza”. Mieszkaniec Wołomina wspomina; - wieść, że furman Orych pojechał do Warszawy po beczkę ropy, rozchodziła się natychmiast wśród chłopców którzy już przy przejeździe przez tory kolejowe wystawiali czujki i zawiadamiali kierownika kina i pracowników elektrowni, że Orych już jedzie.

Niestety trudności były coraz większe. Brak było paliwa, smarów, części zamiennych a zużyte maszyny coraz częściej się psuły. Nastąpił też znaczny wzrost kosztów a produkcja energii elektrycznej była coraz mniejsza. Trwająca okupacja niemiecka zubożyła większość mieszkańców i wiele osób nie mając pieniędzy rezygnowało z energii elektrycznej której koszt wynosił 1,20 zł za 1 kWh. Były też przypadki pobierania energii poza licznikiem. W tym okresie elektrownia zatrudniała 11 osób: kierownik Inż. Stanisław Mossakowski, Buchalter Mieczysław Neumann, urzędniczki Eleonora Preksler, i Lucyna Szymborska inkasenci Klemens Bieńkowski, Czesław Bereżecki, Józef Rostkowski, mechanik Józef Tykaszewski, maszyniści Jan Babula i Hieronim Świerczyński, elektromonter Eugeniusz Majewski. Przy malejących wpływach elektrownia stała się deficytowa. W tej sytuacji burmistrz Wołomina Józef Cichecki 26 czerwca 1940 roku wystosował Apel do Abonentów Elektrowni Miejskiej i wszystkich obywateli Wołomina (rys. 3), w której informował o zaistniałych trudnościach i o pertraktacjach Zarządu Miejskiego z Zakładem Elektrycznym Okręgu Podstołecznego (ZEOP) w Warszawie o hurtową dostawę prądu do Wołomina z sieci Elektrowni Warszawskiej. Ponieważ warunkiem przyłączenia Wołomina do sieci warszawskiej było wybudowanie ok. 9 km linii energetycznej 15kV i budowę transformatora a część kosztów w wysokości 50 tys. złotych, miało pokryć miasto Wołomin, burmistrz J. Cichecki zaapelował do odbiorców energii o pożyczkę, która miała być zwracana przy rachunkach za pobór energii. W wyniku porozumienia z ZEOP, 15 stycznia 1941 roku miasto Wołomin zostało prowizorycznie przyłączone do Elektrowni Warszawskiej a Elektrownia Wołomińska została unieruchomiona.


Rys.3. Apel do mieszkańców Wołomina (1940)

Zarząd Miejski na okres przejściowy ustalił cenę 1 kWh do celów oświetlenia 80 groszy. Powyższy stan nie trwał długo, gdyż na mocy zarządzenia Starosty z dnia 18.09.1942 roku, elektrownię i całą infrastrukturę z dniem 1 października 1942 r. przejął od Zarządu Miejskiego Zakład Elektryczny Okręgu Podstołecznego w Warszawie. ZEOP przyjął też do pracy część pracowników (rys. 4 i 5).

Rys. 4. Pismo ZEOP do Satrosty Radzymińskiego w sprawie przejęcia Miejskiej Elektrowni w Wołominie

Cenę za energię elektryczną ustalono na 1,20 zł. za 1 kWh. Pracownicy elektrowni współpracowali z ruchem oporu wyłączając światło w momentach akcji przeciw okupantowi. Jak wspomina Stanisław Szewc, żołnierz Szarych Szeregów ps. Zaorski, w listopadzie 1942 roku podjęto akcję ratowania dzwonów z wołomińskiej świątyni. Dzwony przy udziale pracowników elektrowni zdjęto z drewnianej dzwonnicy, przewieziono na teren elektrowni i tam zakopano.Dostawy energii do Wołomina były nieregularne a gdy w połowie roku 1944 działania wojenne zbliżyły się do Wołomina ustały całkowicie.

Rys.5. Angaże pracownika Elektrowni

Po wyzwoleniu Wołomina Zarząd Miejski wraz z Burmistrzem Suchnickim podjęli działania mające na celu ponowne uruchomienie elektrowni miejskiej. Zatrudniono byłych pracowników elektrowni, inżyniera Stanisława Mossakowskiego, Hieronima Świerczyńskiego oraz Zygmunta Mieszkowskiego, Piskorka i Mieczysława Ponichterę którzy podjęli się naprawić sieć i uruchomić elektrownię (rys. 6). W kwietniu 1945 r. w pierwszych mieszkaniach Wołomina zaświeciły żarówki. Uruchamiając elektrownię pracownicy wykazali się racjonalizacją i pomysłowością a mianowicie podłączyli do wału prądnicy młynek i przez kilka miesięcy oprócz produkcji prądu świadczyli dla mieszkańców Wołomina i okolic usługi młynarskie, ku obopólnemu zadowoleniu.


Rys. 6. Pozwolenie na poruszanie się podczas godzin policyjnych (do władz wojskowych polskich i radzieckich)

Mimo trudności z regularnym zaopatrzeniem w paliwo elektrownia okresowo dostarczała energii elektrycznej do końca lat czterdziestych ubiegłego wieku, początkowo jako elektrownia miejska następnie zgodnie z ustawą z dnia 4 lipca 1947 r. o planowej gospodarce energetycznej zarząd i eksploatację elektrowni wraz ze wszystkimi urządzeniami objęło Zjednoczenie Energetyczne Okręgu Warszawskiego. Po odbudowie i uruchomieniu dużych elektrowni w Warszawie i w Pruszkowie oraz odbudowie linii 15 kV z Rembertowa do Wołomina, Elektrownia Wołomińska została unieruchomiona. Przez kilka lat służyła jako rezerwowe źródło energii dla huty szkła. W tym celu ułożono specjalny kabel łączący elektrownię z hutą. Elektrownią ze strony huty zajmował się Zdzisław Drab ze strony energetyki Zygmunt Mieszkowski . W tym czasie elektrownią i siecią elektryczną zarządzał Zakład Sieci Elektrycznych w Rembertowie a od 1 stycznia 1953 r. nowo utworzony Zakład Sieci Elektrycznych Warszawa-Teren. Na terenie elektrowni powstał Posterunek Energetyczny gdzie pracowali; Zygmunt Mieszkowski, Józef Filant, Mieczysław Andrzejewski, Piskorek, Tadeusz Michalski, Cholewa, Prędota. Długoletni pracownik Elektrowni Wołomińskiej Hieronim Świerczyński pracował w Zakładzie jako inkasent. Na placu przy elektrowni wybudowano słupową, napowietrzną rozdzielnię tzw. czworak, gdzie rozdzielano energię dla Wołomina, Radzymina i Tłuszcza (rys. 7).


Rys. 7. Rozdzielnia napowietrzna tzw. czworak (zaczerpnięto z [3])

Z czasem wybudowano murowaną, wieżową stację transformatorową (rys. 8) którą w czerwcu 2008 roku zastąpiono stacją kompaktową (rys. 9).


Rys. 8.
Wieżowa stacja transformatorowa (nie istniejąca obecnie)


Rys. 9. Istniejąca obecnie kompaktowa stacja transformatorowa

W latach 50 ubiegłego XX w., w Polsce był deficyt energii. Częste były wyłączenia a i jakość energii nie była dobra z powodu dużych spadków napięcia. Jednak co roku następowała poprawa i w latach 60 dostawy energii dla przemysłu i mieszkańców były coraz lepsze. Utrzymywanie Elektrowni Wołomińskiej jako rezerwy stało się zbędne. Zakład Sieci Elektrycznych Warszawa – Teren przeniósł posterunek do nowo zbudowanego budynku przy ulicy 15 grudnia (obecnie Piłsudskiego) a budynek elektrowni przekazał w administrację Urzędowi Miejskiemu w Wołominie, a ten wynajął budynek, Spółdzielni Współpraca.

W latach 70 Władze miejskie postanowiły urządzenia elektrowni zlikwidować i przekazać na złom. Po urządzeniach elektrowni nie zostały nawet tabliczki znamionowe. Szkoda, gdyż obecnie zespoły prądotwórcze mogły być ozdobą muzeum techniki. W roku 1983 w miejscu posterunku energetycznego na ul. Piłsudskiego powstał Rejon Energetyczny (rys. 10).


Rys. 10. Nowy budynek Rejonu Energetycznego w Wołominie

Posesja i budynek elektrowni od roku 1995 znowu są własnością miasta Wołomina. Budynek od lat nie remontowany czeka na zagospodarowanie (rys. 11).


Rys. 11. Budynek Elektrowni Wołomińskiej (istniejący obecnie)

Miejmy nadzieję, że będzie służyć ogółowi mieszkańców jak kiedyś przez wiele lat służyła “Elektrownia Wołomińska”.

W artykule wykorzystano:

[1]. Materiały i relacje ustne uzyskane od: Jarosława Stryjka, Agnieszki Świerczyńskiej, Jerzego Świerczyńskiego, Zdzisława Michalaka, Mieczysława Kasprzaka, Wiesława Stańczaka i Juliana Ignaczaka.

[2]. Praca pod redakcją Leszka Podhorodeckiego: "Dzieje Wołomina i Okolic". W-wa PWN 1984.

[3]. Stanisław Bielecki: "Więcej Światła i Siły". Wyd. ZEWT S.A. 1999.

[4]. Józef Piłatowicz: "Dzieje Elektryfikacji Warszawy". PWN 1984, ss. 378.

[5]. Jarosław Stryjek: "Kalendarium Wołomina do 1939 r."

[6]. Głos Wołomina Nr. 2, 1927 r.


Do Internetu zredagował i wstawił:
Andrzej Marusak

(Home)